Część z nich utraciła dach nad głową, część pozostała bez środków do życia. W chwili rozpoczęcia konfliktu w maju 2014r. znajdowało się w obwodzie donieckim i ługańskim we wschodniej Ukrainie ok. 4.000 obywateli pochodzenia polskiego, w tym ok. 400 posiadających kartę Polaka.
Z tych 400 od wiosny 2014 przyjechały do Polski na własną rękę co najmniej 83 osoby, które obecnie mieszkają w różnych częściach Polski. Następnie miały miejsce dwie ewakuacje rządowa pod egidą MSW. W styczniu 2015 ewakuowano do Polski 178 osób, które zakwaterowano w ośrodku w Rybakach blisko Olsztyna.
Druga ewakuacja rządowa miała miejsce w listopadzie 2015 i objęła 190 osób, które też trafiły do ośrodka w Rybakach. We wschodniej Ukrainie pozostało prawdopodobnie kilkadziesiąt osób z kartą Polaka które czekają na możliwość wyjazdu do Polski. Osoby które przyjechały do Polski na własną rękę są w większości rodzinami z 1–2 dziećmi, przy czym najczęściej rodzice są wykształceni, a wielu z nich ma bardzo dobre zawody (lekarze, inżynierowie, nauczyciele, itp.).
Obecnie rodziny te mają średnio przychody rzędu ok 2000zł na rodzinę trzy- lub cztero-osobową. Wiele osób posiadających konkretne zawody wykonuje słabo płatne prace fizyczne. Mieszkają w wynajętych mieszkaniach, gdzie obowiązują stawki rynkowe przekraczające ich możliwości finansowe. Po to by zacząć funkcjonować w sposób normalny i szukać pracy we własnym zawodzie dorośli muszą np. nostryfikować dyplomy (lekarze, inżynierowie), i muszą udoskonalić znajomość polskiego (poziom znajomości polskiego w tej grupie jest różna).
W opisanej grupie są w większości ludzie, którzy doświadczyli traumę wojenną, stracili bliskich czy przyjaciół, oraz cały dobytek. Byli świadkami drastycznych scen, są wyniszczeni psychicznie, potrzebują wsparcia psychologicznego i zwykłych ludzkich odruchów serdeczności i wsparcia.
Fundacja Pomoc Polakom Donbasu wspiera rodaków w potrzebie i tworzy im warunki by mogli możliwie szybko dojść do siebie i zacząć funkcjonować w ojczyźnie swoich przodków.
Beneficjenci
Wiktoria Charczenko
Konflikt zbrojny na wschodzie Ukrainy trwa nieprzerwanie od 26 maja 2014. Choć w prasie i telewizji już temat dawno ucichł, ludzie nadal giną codziennie: od obstrzałów, min, z braku pomocy medycznej, leków, z głodu. Sytuacja jest niezwykle dramatyczna. Oficjalnie od początku konfliktu zginęło 9.500 osób, ale wg nieoficjalnych obliczeń niemieckich (Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung, http://www.faz.net/aktuell/politik/ausland/ukraine-sicherheitskreise-bis-zu-50-000-tote-13416132.html) liczba ta sięga nawet 50.000 zabitych. Ci którzy przeżyli znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji.
